Produkt

Twórz, publikuj i optymalizuj strony w intuicyjnym kreatorze “drag&drop”, bez znajomości kodowania

Przyspiesz proces tworzenia dzięki ponad 400 w pełni edytowalnym szablonom stron, pop-upów i sekcji

Śledź mikrokonwersje bezpośrednio w Dashboardzie i analizuj eventy za pomocą mapy wizualnej strony

Łącz się z ponad 170 integracjami, aby pracować szybciej, wydajniej i tak jak lubisz

Zwiększaj sprzedaż i konwersje dzięki ekspozycji produktów i płynnemu procesowi zakupowemu

Korzystaj z niezawodnej i bezpiecznej platformy, płynnie obsługującej miliony wizyt miesięcznie

Zasoby

Poznaj digital marketing! Dowiedz się, jak zwiększać konwersje na stronach i zaangażowanie klientów

Instrukcje konfiguracji i wskazówki, dzięki którym postawisz pierwsze kroki w Landingi i zoptymalizujesz swoje strony

Darmowy kurs dla twórców landing page’y! Zostań mistrzem stron docelowych i poznaj wszystkie ich sekrety

Masz pytanie? Jesteśmy do Twojej dyspozycji

Umów się na indywidualną rozmowę i odkryj, co może dać Ci nasza platforma

Home Blog Marketingowa Strona Tygodnia #23 – Landing page do spraw windykacji online

Marketingowa Strona Tygodnia #23 – Landing page do spraw windykacji online

SPIS TREŚCI

W tym tygodniu poproszono mnie o analizę landing page’a, który prezentuje system do odzyskiwania niezapłaconych faktur. Póki co, brzmi przydatnie – bo kto z nas lubi czekać na płatność za faktury?

Po pierwsze, wiemy, że landing działa dobrze, bo zgodnie ze statystykami miał od początku roku niemal 24 790 wejść i 670 leadów. Sprawdźmy więc, które jego elementy się do tego przyczyniły.

Co działa dobrze?

Bardzo szybko pojawia się informacja o tym, ile wynosi prowizja za windykowaną fakturę. Gdyby informacja o kosztach pojawiła się później, mogłaby być przykrym zaskoczeniem.

Kolejne liczby, dane, słowem: twarde fakty. Nic dziwnego, że w takiej branży na landing page’u znajdziemy konkrety i niewiele lania wody.

Gdzie widzę pole do poprawy?

Dużą część strony zajmuje sekcja “Baza wiedzy”. O ile podoba mi się, że firma pokazuje, że zna się na rzeczy i że dzieli się wiedzą, to nie przekonuje mnie, że odchodzimy od głównego tematu i celu landing page’a, by skierować do wpisów na blogu.

Chcąc się dowiedzieć więcej o Vindicat, trafiłam na ich stronę internetową, której szata graficzna wyglądała całkiem inaczej niż design landing page’a. Nie przekonuje mnie brak spójności z kolorami użytymi na stronie internetowej, natomiast jeśli landing page sam z siebie działa i zbiera leady – to jest w zasadzie najważniejsze.

Najważniejsze elementy tego landing page’a

Formularz składa się z dwóch pól. Do jego wypełnienia potrzebny jest numer telefonu i adres e-mail.

Omówmy jeszcze krótko, które elementy tej strony są najważniejsze (i prawdopodobnie w największym stopniu odpowiadają za taki poziom konwersji).

Call to action “odzyskaj dług”. Wysyłając dane w formularzu, mamy świadomość korzyści, którą możemy otrzymać. Moim zdaniem to dużo lepsze CTA niż “załóż konto”, z którego z kolei nie wynika jasna i bezpośrednia korzyść.

Nagłówek “lider windykacji online dla firm”. Już z nagłówka wiemy, czym zajmuje się Vindicat i kto może skorzystać z usług (firmy, a nie klienci indywidualni).

Język jest profesjonalny i pełen konkretów. Myślę, że to dobrze pasuje do profilu firmy i że wrzucanie śmiesznych elementów na landing page nie zadziałoby na jego korzyść.

Opinie klientów – choć nie ma tu podpisanych imieniem i nazwiskiem opinii, to statystyki i logotypy wzbudzają poczucie solidności Vindicat i powodują, że potencjalni przyszli klienci mają powody zaufać tej firmie.

W Marketingowej Stronie Tygodnia oceniamy ciekawe i popularne landing page’e z polskojęzycznego internetu.

Kasia Hajok

Content Specialist @Landingi

Przekształca złożone pomysły w proste słowa, powoli popijając kawę. Pasjonat pisania, twórca i miłośnik książek.
Wszystkie artykuły

Powiązane artykuły